Powered By Blogger

sobota, 18 stycznia 2014

HappySad – Ciepło Zimno




Z twórczością zespołu pierwszy raz spotkałem się trochę przypadkiem będąc na juwenaliach warszawskich na Polach Mokotowskich. Dokładnie który to był rok? Nie pamiętam. Może 2007 albo 2008. Dobrze się bawiliśmy popijając piwko a w tle przygrywał nam pewien zespół, którego z nazwy kompletnie nie kojarzyłem. Zwróciłem uwagę na pewną piosenkę, która wyjątkowo mi się spodobała. Dziś już wiem,  że była to Bakteryja z ich drugiej płyty. Zacząłem się wsłuchiwać w kolejne utwory. Jedyne co w trakcie całego koncertu rozpoznałem to kawałek Zanim pójdę.

Następnego dnia zacząłem szukać informacji na temat HappySad. Zapoznałem się z twórczością dzięki zasobom YT. Od tamtej pory stałem się wiernym fanem zespołu. Śledzę ich każde wydawnictwo. Ponadto na swojej drodze życiowej spotkałem osobę mocno zajaraną muzyką zespołu, co w pewnym sensie tylko ugruntowało moją sympatię. To właśnie ta osoba przyniosła mi kilka dni po premierze piątą płytę wydaną jesienią 2012 roku. Tytuł płyty przekorny jak nazwa samego zespołu – Ciepło/Zimno.

Odpaliłem od razu w samochodzie w drodze powrotnej do domu. Przesłuchałem płytę w całości. Ma zaledwie 13 piosenek. Byłem rozczarowany. Zespół zmienił całkowicie swój styl grania. To nie był ten sam HappySad, do którego przyzwyczaiłem się przez cztery poprzednie płyty. Gdzie to mocne, charakterystyczne, trochę punkowe brzmienie. Piosenki jakieś takie wyciszone, spokojne, refleksyjne. Trochę rozmydlone?! Do tego słychać wiele efektów nakładanych na partie instrumentalne. Pogłos i echo dominują na całej płycie. Pojawiają się automaty perkusyjne i dźwięki syntezatorów. Płyta początkowo mnie denerwowała…

Dziś stwierdzam, że jest to jedna z lepszych płyt z muzyką na polskim rynku. Nie zdarzyło się nigdy aby jakieś wydawnictwo podobało mi się od początku do końca. Wszystkie piosenki są dobre. Wiele ciekawych melodii. Dojrzała muzyka urozmaicona różnorodnymi efektami. Czuć sporą przestrzeń w utworach.

Wpuść mnie – Otwiera płytę. Zaskakuje nowym, spokojniejszym brzmieniem zespołu. Piosenka to jedna, wielka metafora. Ma inteligentnie opracowany, dwuznaczny, nasycony erotyzmem tekst.

Ciepło/Zimno – Tytułowy utwór, który bardzo lubię. Podkręcone tempo. Szczególnie podoba mi się rozwinięcie utworu od momentu pierwszego refrenu. Dynamiczny. Wprowadza mnie w pozytywny nastrój o 5:30 w drodze do pracy.



Bez znieczulenia – Utwór mocno promowany, można go często spotkać w rozgłośniach radiowych. Ciekawy beat. Szybkie tempo jak w poprzedniej piosence. Fajny numer urozmaicony elektronicznym brzmieniem syntezatora.
   
Nie będziem płakać – Kolejny ciekawy kawałek. Pozytywny choć ogólnie rzecz biorąc z dość pesymistycznym przesłaniem o rozstaniu. Utwór spokojniejszy od poprzednich. Miło się go słucha.

Biegnę prosto w ogień – Piosenka, która już na wejściu zaskakuje automatem perkusyjnym, co potwierdza zupełnie nowe brzmienie zespołu. Utwór refleksyjny z dobrym tekstem. Wyczuwa się pewien klimat utworu. Mocno rozciągnięta przestrzeń. Aranżacja trochę podświadomie może wprowadzać w pewien irracjonalny niepokój. Kawałek, który początkowo bardzo mi się nie podobał.

Do krwi – Utwór utrzymany w podobnej stylistyce co wyżej opisany. Wolny, refleksyjny z budzącym niepokój beatem. Świetna piosenka.

Nic nie zmieniaćOstatni utwór na płycie. Zespół najlepsze zostawił na koniec. Bardzo fajna piosenka. Mocny tekst, szczególnie pierwsza zwrotka przytłacza myślą o zakłamaniu otaczającej nas rzeczywistości. Mimo wszystko bardzo pozytywny. Kolejny mój ulubiony kawałek



"Siadaj koło mnie, to dla Ciebie jest ławka. Posłuchaj jak pięknie o miłości gra tak, ten który miłości nigdy nie zazna…" 

Stare Miasto – 13 utwór na płycie w postaci bonusu  nie ujęty w spisie na okładce płyty. Jest to ukryta ścieżka za ostatnią piosenką. W sumie to nie potrafię szczegółowo określić z jakiego powodu ale chyba mój ulubiony utwór na płycie. Ma w sobie coś takiego co nie pozwala się od niego oderwać.



Pozostałe kawałki z płyty, o których tutaj nie wspomniałem również zasługują na uwagę. Cała płyta to ciekawa pozycja. Dobrze zgrana, utrzymana w nowym, bardziej dojrzałym muzycznie klimacie. Bardzo lubię te płytę i spokojnie mogę ją polecić.

1 komentarz: