Powered By Blogger

środa, 8 stycznia 2014

Coś mocniejszego.

Zastanawiałem się co mogę napisać w Nowym Roku. Chciałem aby to było coś odmiennego od chillout-owej muzyki z poprzednich postów. Jako, że życie pisze najlepsze scenariusze i czasem podsuwa zaskakujące pomysły wypadło na metalowe brzmienia.

Miałem ostatnio ochotę na coś mocniejszego. Coś, co z początkiem roku pozwoli mi wybudzić się z przemijającej już melancholijnej atmosfery świąteczno-sylwestrowej.
Robiąc porządki w samochodzie przypadkiem odnalazłem starą płytę pewnego zespołu. Zespołu, którym byłem mocno zajarany, gdy miałem zaledwie 14 lat. Jako, że ominęło mnie gimnazjum (i chwała Bogu...) byłem wtedy jeszcze w podstawówce. Muzycznie na polskim rynku panowała bida. Hip-hop dopiero się budził do życia, disco polo zgasło, królował głównie pop i rock. Bliżej mi było do tego drugiego. Był to chyba '98. Zespół, o którym mowa zaledwie 3 lata wcześniej wydał swoją pierwszą płytę Herzeleid. Ich pierwszym singlem była piosenka, której refren do dzisiejszego dnia czasem chodzi mi po głowie.



Rammtsein - niemiecki zespół grający muzykę tanz metal (taneczny metal). Określenie to wymyślili sami muzycy, którzy w wywiadach nie potrafili zakwalifikować jednoznacznie swojej twórczości do któregokolwiek istniejącego już nurtu muzycznego. W ich utworach, poza dominującym ciężkim choć melodyjnym brzmieniem gitar słychać zdecydowanie wpływy muzyki elektronicznej - techno i house. Mimo tego urozmaicenia udało się im zachować mroczny charakter, głównie dzięki wokaliście i jego wyjątkowej barwie głosu, a także dzięki dobrze przemyślanym, klimatycznym klipom, do których jakości zespół również przywiązuje dużą wagę.

Już pierwszy singiel Du riechst so gut oddawał charakterystyczny styl grupy. Wspomniana już mieszanka różnorodnych stylów objawia się tu w linii basu, która jest żywcem wyciągnięta z nurtu techno. Początek utworu wraz ze zwrotką dość ciężki i mroczny. Melodyjny refren dodaje piosence lekkości, głównie za sprawą smyczków. Jakość teledysku jeszcze słaba. Widać raczkujące dopiero w tamtych latach techniki komputerowe.

W 1997 roku zespół wydał drugą płytę. Najpopularniejsze kawałki z niej to zdecydowanie Engel i Du Hast. Utwory, które jak sądzę zna większość z nas. Ja natomiast polecam dwie inne piosenki z tego albumu.


Sehnsucht - kolejny, charakterystyczny dla zespołu kawałek. Wstęp ciężki, typowo metalowy, po którym wchodzi elektroniczna linia basu w towarzystwie syntezatora, za pomocą którego wygrywane są przejścia pomiędzy częściami zwrotki, dodatkowo urozmaiconej housowym bitem perkusyjnym. Po zwrotce i refrenie oraz po pewnym wyciszeniu, w 3 minucie utworu następuje mój ulubiony moment rozwinięcia. Szczególnie lubię przejścia gitary na końcu każdego kolejnego drugiego taktu. 


Tier - Rammstein często w swoich piosenkach porusza tematy kontrowersyjne. Tak też jest w przypadku tego utworu. Odnoszą się tu do zjawiska pedofilii i kazirodztwa. Mocny tekst, który daje do myślenia. Muzycznie utwór wpisuje się w ówczesny styl grupy. Zwyczajnie wpada w ucho.

W 2001 roku na rynek wychodzi trzecia płyta Mutter. Można na niej zauważyć pewną zmianę w stylu zespołu, który powoli zaczął dojrzewać i ewoluować w kierunku bardziej naturalnych, subtelniejszych brzmień wzbogacanych niekiedy śpiewem chóru oraz partiami operowymi. Na płycie można odnaleźć dobrze znany utwór Ich Will, który jest świetnym przykładem wyżej opisanych zmian. Polecam również dwie inne piosenki z albumu zasługujące na uwagę:



Sonne - muszę przyznać, że to mój ulubiony kawałek Rammsteina. Teledysk mistrzowski. I nie chodzi tylko o śnieżkę :) Piosenka ma świetny klimat. Partia operowa, która wchodzi ok 2:20 minuty, nisko osadzony synth i dźwięk pianina przypominający coś na kształt uderzania w dzwon w zwrotkach dodają smaku. Drobiazgi, które całościowo tworzą bardzo dobrej jakości utwór muzyczny. Bywa, że słucham kilka razy pod rząd :)

Co do teledysków należy przyznać, że zespół kładzie duży nacisk na ich jakość. Są świetnie zrobione, intrygujące, dwuznaczne, pomysłowe, utrzymane w mrocznym klimacie. Podobnie jak teksty utworów zmuszają do rozmyślań nad tym co Rammstein dokładnie chciał przekazać w danym obrazie.

W 2004 roku ukazuję się czwarty krążek grupy Reise Resie, z którego najpopularniejszym kawałkiem jest zdecydowanie Amerika, poruszający kwestie polityczne. Do piosenki nakręcono zabawny teledysk.
Innym ciekawym utworem z tej płyty, jest Ohne dich. Utwór zdecydowanie spokojniejszy, którego przyjemnie się słucha. Ponownie powstał bardzo dobry teledysk do tej piosenki.



Od wielu lat jestem pod wrażeniem muzyki Rammsteina. Sięgam po ich piosenki, kiedy mam ochotę na metalowe brzmienia urozmaicone wpadającymi w ucho melodiami. Łącząc ciężki i drażniący gatunek muzyczny z dźwiękami syntezatorów charakterystycznych dla muzyki elektronicznej zdecydowanie uczynili go bardziej przystępnym. W mój gust trafili idealnie. Przedstawiłem tu dziesięć moich ulubionych utworów zespołu, z czego sześć możecie posłuchać.
Serdecznie zachęcam osoby, które tolerują mroczny i ciężki, gitarowy klimat muzyki metalowej do zapoznania się z twórczością zespołu bo uważam, że warto. 

2 komentarze:

  1. Fajne jest to, że skład zespołu od początku jest taki sam, nigdy się nie zmienił a grają już razem 20 lat. W świecie muzyki to fenomen.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne teledyski. A jednak może coś zainteresować gdzie nie ma gołych cycków.

    OdpowiedzUsuń